11 czerwca 2012
Moje koralikowe zdobycze
W weekend robiłam porządki w okolicach swojego komputera, biurka i w koralikach. Przekładając kolejno woreczki zdałam sobie sprawę, ze jestem maniakalną kolekcjonerką koralików. Ogromną przyjemność sprawia mi oglądanie koralików, przekładanie ich w nowe woreczki, poszukiwanie w sklepach internetowych wzorów, których jeszcze nie posiadam. Już dawno moje hobby koralikowe nie zarabia na siebie a jest wręcz na głębokim debecie, który powiększa się z miesiąca na miesiąc i każdy powód czy okazja jest dobra aby złożyć kolejne zamówienie.
Na moim blogu są już 3 posty koralikowo-zdobyczowe. Pierwszy post odnosił się do wymiany wisiora sutaszowego na mix koralików, można go zobaczyć tu. Następnie pisałam o zakupach sznurków do sutaszu tu. Trzeci post dotyczył minerałów tu. Co jakiś czas będę pokazywała to co udało mi się zakupić. Na szczęście wszystkie nowe paczuszki fotografowałam na bieżąco i mam pełną dokumentację w tej dziedzinie. Siadam więc do pisania pierwszego posta, który będzie miał swoją premierę na blogu jutro o 20 ;-).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
haha ja też tak mam ;) mogę w pokoju mieć taki bałagan, że podłogi nie widać, ale przydasie i koraliki zawsze w najlepszym porządku ;) ach my artystyczne dusze ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że tylko ja tak mam;)
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że nie można mieć porządku w koralikach. Jakkolwiek ich nie ułożę to zawsze do porządku im daleko. Jeszcze nigdy nie miałam pustego blatu biurka ;-(
OdpowiedzUsuń